IMDB podaje, że Disney zdobył 22 statuetki, natomiast 3 to wcale nie jest taka wielka liczba. Billy Wilder - 6 oscarów, Francis Coppola - 5, Clint Eastwood - 4, John Ford - 4 (wszystkie za reżyserie, rekordzista), Katharine Hepburn - 4 a to tylko niektóre nazwiska z listy oskarowych rekordzistów... podpisuje się pod radą kolegi - poszperać na wikipedii oraz imdb.
Pozdrawiam
Oscary nie ukazują talentu, są lepsi reżyserzy, a nie mają żadnej statuetki, Oscary lądują do tych ludzi, którzy bardzo dużo promują film itp.
np. David Fincher nie ma żadnego Oscara jak sie nie myle...a jeszcze John Williams zdobył chyba 7 Oscarów..
Z tego co się orientuję to Bergman i Kubrick mają na koncie ZERO Oscarów, a Kurosawa tylko jednego (honorowego).
Oskary to żaden wyznacznik, wielcy reżyserzy tacy jak Fellini, Tarkowski, czy Bergman wcale ich nie mieli a i tak nikt nie zaprzeczy że byli najlepsi.
Hitchckock dostał honorowego Oscara, zawsze coś, rzeczywiście jest wielu niedocenianych reżyserów, dla mnie największym pechowcem jest Scorsese - dostał Oscara dopiero za Infiltrację, zamiast np. za Taksówkarza
Nie ujmuję nic Martinowi, ale biorąc pod uwagę ilu co najmniej równych mu twórców Oskara nie dostało, powinien się cieszyć że takowego w ogóle dostał. :)
Poza tym, patrzmy na to kto te nagrody przyznaje. Nie są to ani widzowie, ani krytycy... Ludzie z "branży" dają sobie je nawzajem. Więc o jakąś obiektywność w tym przypadku trudno...
I Fellini i Bergman mieli po 2 Oscary. Fellini za "La Strade" i "Noce Cabirii", Bergman za "Źródło" i "Jak w zwierciadle". Pozdro
Fellini miał Oskarów 0. To, że Casanova dostał za kostiumy, to nie znaczy,
że statuetka poszła do Felliniego. Zanim coś powiesz sprawdź. Fellini był
wielokrotnie nominowany, ale nic z tych nominacji nie wychodziło
Śmiech mnie pusty bierze. "Zanim coś powiesz sprawdź". No więc zanim Ty coś powiesz to sprawdź kto odbiera statuetkę w kategorii "film nieanglojęzyczny". Otóż odbiera ją reżyser. 4 film Felliniego dostały statuetkę w tej kategorii: "La Strada", "Noce Cabirii", "8 i pół" i "Amarcord". Jak chcesz kogoś pouczać to najpierw zadaj sobie trud zaznajomienia się z realiami!
I co z tego, że odbiera, nagroda ta NIE jest do niego bezpośrednio adresowana. Można powiedzieć, ze zwycieża w tej sytuacji kraj produkcji.
Taaaa, bo to kraj produkcji jest odpowiedzialny za stworzenie filmu. Przyznaj się do błędu zamiast lecieć w zaparte!
Spoko, nie gniewam się ;) Niestety nie można się sugerować tylko FilmWebem. W ramach zamknięcia dyskusji o Fellinim przesyłam stronę - na samym dole jest zdjęcie z Oscarem za 8 i 1/2: http://giulianocinema.blogspot.com/2009/11/otto-e-mezzo-iii.html Pozdrawiam