W tej kwestii można by się spierać gdyż według mnie Al Pacino albo De Niro mają lepszy warsztat aktorski od Hopkinsa.
Nawet nie wiedziałam, że ma jakieś miejsce, ale za co? Może za to, co nie wszyscy widzą? :)) Nie daję aktorom jasno wyznaczonych miejsc na podium, ale Hopkins na pewno zasługuje na pierwszą dziesiątkę. Co ciekawe - według mnie jego mistrzostwo polega nie na dostosowaniu się do postaci - to postać dostosowuje się do niego... Miodzio :)
"jego mistrzostwo polega nie na dostosowaniu się do postaci - to postać dostosowuje się do niego" To mi wygląda raczej na pójście na łatwiznę ;)
Jak dla mnie to raczej... nie wiem, jak to nazwać, fenomen? Jego sposób gry raczej - przekazanie postaci jak najwięcej siebie. Nie umiem ubrać tego w słowa. Ale przyznaję się bez zbędnych komentarzy na "nie" - bardzo go lubię. I raczej to się nie zmieni :)
Hopkins to wybitny aktor ale bądźmy szczerzy gdyby nie rolę Hannibala to nie byłby tak wysoko. Gdyby odebrać jakąkolwiek rolę De Niro, lub Al Pacino to dalej byliby świetni dzięki tylu świetnym rolom.
De Niro- Wściekły Byk, Łowca Jeleni, Chłopcy z ferajny, taksówkarz, a na dalszym planie też świetne: Ojciec Chrzestny , uśpieni, Nietykalni, kasyno, przebudzenia
Czy Hopkins ma tyle świetnych ról ? Raczej nie
Według mnie jest tak:
1. De Niro
2. Al Pacino
3. Ncholson
4. Brando
5. Hopkins
A gdzie Paul Newman, James Stewart, Laurence Olivier, Henry Fonda, Humphrey Bogart, Gregory Peck to też wielcy aktorzy, Hopkins jest bardzo dobry ale na 1 miejsce nie zasługuje.
Jest wielu genialnych aktorów, a wszyscy i tak wystukują 5 nazwisk na krzyż. Ale z drugiej strony to ich sprawa. Niech sobie kochają kogo chcą.
Według mnie jest świetny ale w top 5 bym go nie dał. Wyżej stawiłbym od niego Pesciego, Walkena, Hanksa, Duvalla, Robbinsa, Freemana oraz Penna. Możliwe że o kimś zapomniałem, także są tu aktorzy często 2-go planowi ale podałem tak ogólnie
Waken i Robbins? Nie żartuj sobie chłopie. Freeman? To co najwyżej przeciętni aktorzy, nie mają na koncie żadnych naprawdę wybitnych ról. Przyjemnie się ich ogląda na ekranie, ale to wszystko. DDL za to ma co najmniej 3 wybitne, a reszta to dobre lub bardzo dobre role. Norton jest bardzo dobry, ale mam wrażenie, że to co miał pokazać, pokazał w Lęku Pierwotnym i już się nie wybije. A co widziałeś z DDL?
z DDL bardzo mi się podobało np. w Imię Ojca. Nowsza rola, mam na myśli Lincolna. Hmm zagrał świtnie ale jednak to była taka polityczna rola, co jednak trochę trudno ocenić, wiadomo Lincoln zagrany świetnie, chrakteryzacja itp. Muszę sobie odświerzyć starsze filmy z nim.
Walken to wybitny aktor, a rola w łowcy jeleni to klasa. Robbins był genialny w Rzece tajemnic, bardzo dobry w Shawshank i Drabinie Jacubowa. Poza tym też kilka innych dobrych ról. Freemana się świetnie ogląda, ale i sam jest świetny nie wiem dlaczego Ci nie odpowiada ;p
Z DDL to przede wszystkim Moja lewa stopa i Aż poleje się krew, prawdziwy kunszt. W Łowcy Jeleni to była jedna z nielicznych dobrych ról Walkena niestety :/. I w Armii Boga mnie powalił na kolana, potrafi zbudować postać. Ale ostatnio zaczął grać chyba we wszystkim co mu się trafi, m.in. w głupich komediach romantycznych. A Freeman utarł mi się jako taki staruszek-mędrzec ;). Chętnie zobaczyłabym go w roli pierwszoplanowej. Widziałam Rzekę Tajemnic, ale wydaje mi się, że Penn przyćmił Robbinsa całkowicie. Penn był naprawdę genialny. Robbins nigdy się nie wybił tak naprawdę i nie zagrał niczego przełomowego, czegoś czym przyćmiłby wszystkich innych.
Bardzo wyraźnie jeden okres kina jednego kraju. Bardziej to wygląda jak widz ograniczony w doborze filmów niż jak porządny ranking. No i filmwebowy ranking też odzwierciedla raczej ramówkę telewizyjną niż kinematografię światową.
Ten co się pyta za co, nie oglądał większości jego filmów. To żadna sztuka pozostać w pamięci widza, kiedy przez dwie godziny łazi się po ekranie! Majstersztykiem jest dokonać tego po 16 minutach grania! Pokażcie mi aktora, który tego dokonał? Za samą "Lekcję przetrwania" nalezą mu się wielkie brawa, za Picassa, Hitchcocka, za "Okruchy dnia"! Za "Łuk triumfalny i Otella!! Nawet za epizod w serialu "Wojna i pokój", gdzie zagrał Piotra Bezuchowa. Byłam dzieckiem ale go zapamiętałam! W drucianych okularkach , pełnego kompleksów, dupowatego ale przecież wielkiego! Trudno wymagać od aktora w jego wieku jakichś rewolucji, udowodnił swą jakość i wielkość w teatrze i na ekranie! Zawsze wyróżniający się, nawet w epizodach. W Thorze, w Alexandrze.Całe lata pracował na to pierwsze miejsce i w pełni na nie zasłużył!! Nie można porównywać żyjących aktorów, ze zmarłymi, dlatego nazwisko Lawrence Olivera zapisuje do innej ligi, nie ujmując mu w niczym talentu.
Jejku za nasze oceny piszesz "za co" a oceniasz go na 9. Dużo osób ocenia go na 8,9,10, bo na to zasługuje nie po to żeby go ustawić w rankingu jednak nasze oceny go zawiodły na pierwsze miejsce twoja także się liczy, więc nie wiem po co takie wzburzenie. Śmieszy mnie fakt, że sprzeczają się tu osoby, które tak wysoko go oceniają. Nie zdajecie sobie sprawy, że to wy go wynieśliście na podium ? Każda taka dyskusja na forum jest zabawna. Pozdrawiam