Ja szczerze mówiąc mam dylemat w tej sprawie, totalnie urzekł mnie w Okruchach dnia, ale z drugiej strony genialna rola Lectera. Jak uważacie?
Jednak rola Stevensa w "Okruchach dnia". Była moim zdaniem trudniejsza, bardziej wymagająca - niezwykle subtelna gra półcieni.
A.Hopkins to genialny aktor. Nie pamiętam jego wszystkich ról, ale nie przypominam sobie, żeby jakaś mi się nie podobała. Najlepsze to chyba Dr.Treves (Człowiek słoń) i Lecter (Czerwony smok, Milczenie owiec, Hannibal)
Zgadzam się jak najbardziej, sir Anthony Hopkins to mój ulubiony aktor. Oprócz tych dwóch ról zdecydowanie jedną z najlepszych była rola Stevensa w filmie "Okruchy dnia" :)
Albo w filmie "Amistad" i "Tytus Andronikus" (wymienione wyżej). Polecam Ci również Rytuał z 2011.
Trochę zniechęciła mnie niska ocena filmwebowiczów odnośnie tego filmu, ale dziękuję sporo polecasz to na pewno obejrzę :)
Polecam, bo ten film jest wspaniałym przykładem tego, iż A.Hopkins jest wspaniałym aktorem. Ogromnym plusem jest to, że z taką łatwością gra postacie zarówno bardzo dobre i negatywne. Oglądanie jego gry to prawdziwa uczta dla oczu.
Ostatnio obejrzałem "Amistad" i "Tytus Andronikus". W "Amistad" jego rola podobała mi się, ale nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, jako Tytus zagrał natomiast wyśmienicie :) Oczywiście to tylko moja opinia :)