Tam moment w którym z filuternym uśmiechem patrzy się na swojego rozmówcę, na chwilę odwraca wzrok i z trudno dostrzegalną, a jednak uderzającą zmianą mimiki rzuca to pogardliwe, jeśli nie wręcz mordercze spojrzenie. Tam jest tak wiele mimo takiej subtelności. Jak on to potrafi zagrać, tak dużo, tak intensywnej pogardy, szyderstwa, kpiny czy groźby przy tak minimalnej zmianie.
Ten człowiek ma niesamowite oczy niczym Burton (walijskość?), niebywałą wyrazistą a przecież minimalistyczną mimikę. Jest naprawdę fenomenalny. Jego sposób gry nieprzychylna mu widzka oceniła kiedyś jako maski z oczami. Moim zdaniem to nie wada a zaleta, to zrozumienie aktorstwa w jego klasycznym ujęciu. Nie znajdziemy w tym metody Stanisławskiego, eksperymentów Grotowskiego, Żuławskiego, koncepcji szamanizmu otwierania. To takie klasyczne aktorstwo, a jednak niebywale wyraziste. Niektóre jego epizodyczne przecież występy w Westworld to wręcz mistrzowskie wprawki. Nie mówię już o Milczeniu owiec, Okruchach dnia bo tam jego kreacje wymykają się mojemu postrzeganiu, to są arcydzieła poza klasyfikacją. Gdyby nie Okruchy dnia powiedziałbym, że Milczenie owiec to był jednorazowy traf, wpasowanie w psychopatę, który z racji na odnoszenie się do wszelkich przejawów braku szacunku z niewypowiedzianym wstrętem, ma swój specyficzny urok. Ale nie Okruchy dnia udowodniły, że to geniusz - bóg aktorstwa poza skalą. W tych kategoriach mierzę tylko Pacino, DeNiro, Hackmana, Auteuila, Streep, Newmana, Mirren i Thompson, a Hopkins jest z nich moim zdaniem największy... Przy czym Pacino, DeNiro i Auteuil od lat nie dali kolejnych potwierdzeń swojej bezdyskusyjnej wielkości (rozmieniając się na drobne), Newman nie żyje, Hackman się wycofał i na szczęście Thompson, Mirren czy Streep wciąż potrafią przypominać swoją klasę tak jak Hopkins właśnie. Zawsze zastanawiała mnie porywająca kreacja Merlina Williamsona w Excaliburze, czy to nie był również aktor tej najwyższej miary. Wciąż myślę czy Bridgesa również nie powinienem tak klasyfikować. Staram się jednak nie kierować tylko uwielbieniem w zaliczaniu do tego najwyższego moim zdaniem kręgu.
Hopkins potrafi moim zdaniem rzeczy niemożliwe.