Dominacja lewactwa w kulturze związanej w filmem. Nienawidzą O'Toole'a niestety - zwłaszcza w jego najwybitniejszych rolach.

Nieprawda, na imdb Lew w Ziemie ma bardzo wysoką ocenę (8.2, na którą absolutnie zasługuje).
Akurat ten film bardzo odważnie jak na swoje czasy porusza porusza wątki homoseksualne, także też nie wiem, dlaczego osoby o "lewackich" (kocham te szufladki, btw) poglądach miałyby zaniżać ocenę. Nie dorabiajmy do wszystkiego ideologii, nie sądzę, żeby wszyscy użytkownicy filmweba interesowali się poglądami pana O'Toola. :)

Nie, ja odpadam i nawet nie mam zamiaru wchodzić w tego typu dyskusję. Są święta i nie mam zamiaru się denerwować. Samo używanie określeń pokroju "lewactwo", "hołota", "pedałowanie" w stosunku do osób o innych poglądach, przekreśla jakiekolwiek szanse na rozmowę na poziomie. Życzę wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku, chrisziyo! :)

Nie ma to jak bezsilność względem meritum i czepianie się formy. Przykro mi, że jesteś słaby.

No trudno. :( Forma mi nie odpowiada, ale nie czepiam się i nie brakuje mi argumentów, po prostu nie mam zamiaru prowadzić dyskusji, w której tego typu określenia padają. Jeżeli to pomoże Ci się poczuć lepiej na święta, to oczywiście możesz mnie mieć za lewaka, któremu zabrakło języka w gębie, będzie mi miło, że uśmiech pojawił się dzięki mnie na czyjejś twarzy. Pozdrawiam! :)

Ale jesteś słaby. Tak słaby, że w ramach dysonansu poznawczego gotów jesteś robić z siebie błazna i upierać się przy tym miernym czepianiu się formy. Cóż, chciałeś być f@jny i błyskotliwy, ale ci nie wyszło. W kilku zdaniach zostałeś sprowadzony do parteru i zawiązany w supeł. Nie dziwię się, że jesteś skłonny brnąć dalej w swą żenadę.

A pozdrawiaj se.

PS. "Mam na imię Pete, a ty nie myśl, że qrwa zagadasz i będzie git"

Co tam u Ciebie?

Widzę, że starasz się wywalczyć odrobinę atencji jak tonący haust powietrza.
Trochę mi nawet szkoda, że nikt nie chce podjąć z Tobą dyskusji na poziomie dna ;)

Attention whore z syndromem odstawienia.

Chapeau bas, drogi panie.
Prawdziwie gentlemańskie rozwiązanie sporu.

To jest właśnie zachowanie z klasą, czego brakuje większości użytkowników tego portalu. Nie da się dyskutować na kulturalnym poziomie z kimś, kto wszystko sprowadza do swoich politycznych przekonań - tym bardziej PRAWICOWYCH - szkoda nerwów i enegii.

A po co ci kulturalny poziom? Jaki on ma wpływ na merytoryczną wartość dyskusji? Można się obejść. Ja w takiej sytuacji chcę przekonać do swojej racji, a nie głaskać się z interlokutorem po głowach. Raz użyłem słowa "do^$*li" ale tylko po to, by dobitnie podkreślić z jakiego rodzaju intensywnością mamy do czynienia z tym pełnym furii atakiem lewactwa na O'Toole'a.

"Nie da się dyskutować na kulturalnym poziomie z kimś, kto wszystko sprowadza do swoich politycznych przekonań - >>> tym bardziej PRAWICOWYCH <<<"

Hahaha :) No już bardziej sprowadzić swojej argumentacji do swoich politycznych przekonań się nie da. :D Ty nawet nie zastanawiasz się nad tym co wypisujesz. Zarzucasz komuś sprowadzanie argumentacji do politycznych przekonań, dokładnie sprowadzając swą argumentację do politycznych przekonań. HAHAHA :) Dawno mnie nikt tak nie rozbawił. :D Genialne. :D

Ale pierdoły. Do tej pory nie miałem pojęcia, że O'Toole jest celem ataków lewactwa. I dalej nie mam, choć specjalnie zajrzałem na wikipedię, żeby się dowiedzieć.

Ale nieważne, obalę twój bełkot na temat filmwebowej konspiracji w kilku zdaniach. Albo wypunktuję.
1. O'Toole jako osoba ma na filmwebie średnią 8,3. "Lawrence z Arabii" (najsłynniejsza rola) 7,5.
2. Clint Eastwood. Republikanin. Przeciwny Obamie. Uwielbiany w Polsce i Ameryce.
3. Mel Gibson. Ponad 5000 głosów, średnia 8,2.
4. "Ida". Średnia - 6,9. Na IMDb - 7,5.
5. "Brokeback Mountain". Filmweb - 7,3, Imdb - 7,7.

Dwa ostatnie punkty jako dowód na to, że w lewackiej Polsce lewackie filmy mają gorszą ocenę, niż w wypadkowej kultur całego świata.

A już abstrahuję od tego, że oceny na filmwebie i imdb to jedno wielkie nieporozumienie, bo wiele kont ma oceny tylko dla jednego filmu, a jeszcze więcej jest tworzonych specjalnie po to, żeby wystawiać 1 lub 10. Dla jednych 7 to bardzo dobra ocena, dla innych przeciętna. Większość wystawia tylko 1 lub 10. Cała dyskusja opierająca się na tych ocenach ma jeszcze mniej sensu, niż twoje teorie.

Ani razu nie użyłeś tytułu tego filmu i raz tylko wspomniałeś coś o "Beckecie". Cały czas piszesz o "pełnym furii ataku lewactwa na O'Toole'a" i sprowadzaniu O'Toole'a do bagna.
Piszesz, jakby cała społeczność filmwebu uwzięła się na tego człowieka. Nie piszesz, że lewactwo uwzięło się na "Lwa w zimie" czy tam "Becketa", tylko że uwzięło się na O'Toole'a. Piszesz "nienawidzą O'Toole'a".
Teraz pod tymi bzdurami piszesz, że nic takiego nie miało miejsca. Jeśli nie potrafisz się wysłowić, to twój problem.
Jak chcesz dalej tylko szczekać, to oszczędź sobie klawiaturę, bo mnie to nie rusza.

"W obu filmach, które atakują lewackie hordy, a z którymi ma do czynienia O'Toole, to filmy, w których występują treści wyraźnie mogące się nie podobać lewackiej hołocie"

To znaczy? Będąc osobą o lewicowych poglądach nie doszukałem się nigdy niczego, co by godziło w mój światopogląd w "Lwie w zimie" i po dziś dzień jest to jeden z moich ulubionych filmów.

Święte słowa!!!

A kto zwraca uwagę na oceny filmów na filmwebie.
Na tym portalu filmy słabe, średnie lub dobre często mają porównywalne oceny.
Żałośnie niską ocenę mają tu np:
Becket 1964 tylko 5,4 (imdb 8,0)
Lew w ziemie 1968 tylko 6,0 (imdb 8,0)

Na szczęście podobne do nich filmy Oto jest głowa zdrajcy 1966 oraz Diabły 1971 mają dobrą.