Psychodeliczny obraz i niepokojąca muzyka bardzo oddziałowują na podświadomość. Scenom brakuje sensu i logiki, są jakby rodem wyrwane z najgorszych koszmarów. Już od bardzo dawna żaden film mnie nie przestraszył, dopiero króciutkiemu "Alfabetowi" to się udało. Polecam :)
Według mnie tamte dzieła są o niebo lepsze od tego tutaj.
Tylko trochę wątpliwa kwestia czy są to faktycznie wycięte fragmenty z filmu samego pana Lyncha...
Jest chyba też druga część. Jeden filmik jest na vimeo i jest zgodny z filmwebowym opisem, a druga część na youtubie - bardziej przerażająca. W takim razie dane powinny zostać uaktualnione, film nie trwa 4 minuty, a około 8!
Fani, macie link: https://www.youtube.com/watch?v=j13ZuGgcqd0
Abstrahując... ja to już...
zdecydowanie poniżej oczekiwań; krótkometrażówka dużo gorsza od pełnometraży Lyncha; pomysł bardzo oryginalny, realizacja też, ale filmik mnie ogółem "zmęczył"
Moja ocena: 4/10
seans tej krótkometrażówki nasuwa na myśl cały alfabet skojarzeń mający na celu choć po trosze uzmysłowić sens tego tajemniczego widowiska. dziwnie, psychodelicznie, strasznie? z pewnością. Lynch stara się zanurzyć widza głęboko w nieświadomości, wyrwać go z matecznika niczym rybkę z wody, siejąc przy tym chaos i...
oglądajac wydawało mi się jakby to był mój własny koszmar ....... tak straszyć w ciągu zaledwie 4 min umie tylko Lynch ...... a teraz boję się obejrzeć jeszcze raz
Ciekawa interpretacja źródła komunikacji miedzy ludzkiej tym razem w wydaniu inglisz.Gdyby ludzie podczas kontaków ze sobą ,rozmów przezywali to czym obdarza nas obraz ,świat byłby powyginany i surr-realistyczney.Nie lubie zbutnio realizmu.Surr-kocham.Wciągajce literki,maniakalnie powtarzajcy sie...